Wykładzina za 1 500 zł za 1 m2
Byłem niedawno na lotnisku w Daha w stolicy Kataru i na wystawie sklepu zobaczyłem butelkę whisky za 15 000 dolarów amerykańskich. Takie rzeczy zapadają w pamięć. Dziś, zastanawiając się nad tym, myślę sobie, że na pewno znajdą się osoby, które kupią ten trunek w takiej cenie. Pewnie wiele osób zastanowi się nad motywacją ludzi, którzy wydają takie pieniądze na napój, który niewiele różni się od tych sporo tańszych. Myślę jednak, że niewiele jest osób, które nie chciałyby takiego napoju skosztować.
Produkty luksusowe zawsze będą miały swoje miejsce na rynku. Są odporne na koniunkturę gospodarczą. Były, są i będą pożądane przez pewną grupę odbiorów. Snobizm, zachcianka czy prawdziwa potrzeba? Pewnie wszystkiego po trochu. Mnie zastanawia sprawa jakości produktów luksusowych, czyli min. trwałości, estetyki czy funkcjonalność. Czy produkt 20 razy droższy jest 20 razy lepszy? Posłużę się przykładem niemieckiego producenta wykładzin Vorwerk z klasy premium. Dobra wykładzina do biura, czy nawet domu, kosztuje 80-100 zł za 1 m2. Przeciętny koszt wykładziny Vorwerk oscyluje wokół 250 zł za 1 m2. Czy oznacza to, że jest 3 razy lepszy? Gdybym powiedział, że we wszystkich parametrach, to bym przesadził. Natomiast pod względem trwałości czy innych parametrów użytkowych, jest to produkt przewyższających produkty z niższej klasy o ok. 30 - 40%. W związku z tym, że nie jest to produkt masowy, to koszt tych wartości dodanych jest sporo większy, ale jednocześnie niedostępny dla innych produktów. Poza tym, dochodzą takie wartości jak unikalne wzornictwo czy prestiż wynikający z marki. Dlatego uważam, że te powyższe wartości, jak i potrzeba bycia unikalnym, powodują, że zawsze znajdą się ludzie gotowi zapłacić za 1 m2 wykładziny 1 500 zł.
