Moda na samozatrudnienie – pracownik, pracodawca i najważniejsze – klient
Większość pracowników serwisu, szczególnie tych wykwalifikowanych, staje przed dylematem – etat kontra działalność gospodarcza – potocznie nazywana samozatrudnieniem. Dla pracodawcy wygodne jest otrzymywać wyłącznie jedną fakturę pod koniec miesiąca za wykonaną usługę – jest to tańszy i prostszy sposób rozliczenia. Chętnie na to przystaną, a nawet może to być postawiony przez pracodawcę warunek konieczny, aby podjąć współpracę z daną firmą. A jak to wygląda ze strony pracownika?
W pierwszej chwili samozatrudnienie wygląda bardzo dobrze. Pracownik otrzymuje wyższe wynagrodzenie za wykonane prace nawet o 50%, ponieważ pracodawca ponosi mniejsze koszty i ryzyko. Co jednak zmienia się u pracownika? Sprawdźmy:
- Sam musi opłacać wszystkie składki, podatki i daniny do wszelakich urzędów
- Np. składkę ZUS – trzeba zapłacić nawet wtedy, gdy nie uzyskaliśmy dochodu w danym miesiącu.
- Urlop – co to takiego? - nie pracuję, nie ma wynagrodzenia.
- Choroba – sam sobie opłaca chorobowe – nie pracuję, nie ma wynagrodzenia.
- Pracodawca może w każdej chwili rozwiązać umowę – nie ma zapotrzebowania na rynku, po prostu nie korzysta z usług pracownika.
- Narzędzia pracy – zapewnia sobie sam pracownik.
- Pracownika nie obowiązują już przepisy Kodeksu Pracy
Warto, aby przy podejmowaniu decyzji, pracownik rozważył powyższe aspekty. Nie zawsze wyższy, jednostkowy dochód, równoważy utracone korzyści. Stabilność zatrudnienia pracowników na umowie o pracę, ma również pozytywny wpływ na jakość wykonywanych przez daną firmę usług. Im większe zaufanie i zobowiązania obu stron – tym większą wagę pracodawca i pracownik będzie przykładał do uzyskania dobrych wyników współpracy – co dla klienta oznacza uzyskanie wysokiej jakości obsługi oraz jakości prac.