Elektryczność statyczna - niewidzialny potwór na wykładzinie?
Pamiętam jak w pewnej znanej firmie adwokackiej wystąpił ten problem. Administrator zakupił wykładzinę naprawdę piękną, grubą, prestiżową – jedno było małe ale – wykładzina była domowa i nie była przystosowana do pracy biurowej. Pracownicy bali się do siebie zbliżyć i dotknąć do przedmiotów, gdyż kończyło się to najczęściej bolesnym odczuciem – następował przeskok ładunków. Poproszony o pomoc, dopiero po wnikliwej analizie parametrów wykładziny i rozmowie z administratorem wspólnie odkryliśmy źródło problemu. Nie było rady – wymiana wykładziny, żadne półśrodki nie działały.
Najprawdopodobniej każdy z nas kiedyś doświadczył bolesnego spotkania z wyładowaniem energii elektrycznej – nie jest to miłe spotkanie, „piorun” przeskakujący w naszą rękę z klamki czy od drugiego człowieka. A może uszkodził nam się w ten sposób cenny sprzęt elektroniczny? A skąd to się bierze, jak temu zapobiec? Udostępniam dwa rozwiązania.
1. Wybierając wykładzinę na podłogę sprawdźmy dokładnie i dopytajmy czy ma ona odpowiednie atesty dotyczące przewodzenia czyli elektrostatyczności, oznaczenia na kartach technicznych powinny wyglądać tak:
Antyelektrostatyczność ≤ 2 k v ( tak zwane napięcie krokowe)
Rezystancja elektryczna 109 Ohm
Te parametry powinny zapewnić nam miłe użytkowanie wykładziny. Chodzi o to, aby ładunki nie gromadziły się na materiałach punktowo, a rozpływały się po całej powierzchni, co zapobiega wyładowaniom. Musimy uważać i dokładnie sprawdzać wykładziny pod względem tych parametrów, gdyż wykładzina nie spełniająca tych wymagań jest dużo tańsza – zaoszczędzimy, ale potem będziemy cierpieć J. Może to się skończyć nawet uszkodzeniem komputera czy telefonu. Dobry sprzedawca będzie w stanie doradzić nam odpowiednią wykładzinę na podłogę.
2. Kontrolujmy wilgotność w pomieszczeniach. Nawet najlepsza wykładzina o super parametrach nie zapewni ochrony przed wyładowaniami jeśli powietrze w biurze będzie za suche. Zaprzyjaźnijmy się więc z nawilżaczami powietrza i kontrolujmy sprawność klimatyzacji. Miernik wilgotności nie jest drogi, a przy okazji, gdy zwiększymy wilgotność powietrza poprawi się nam komfort przebywania w pomieszczeniu, będzie nam się dużo lepiej oddychało :-)